Odkąd sięgam pamięcią, trzymając przez lata aparat w ręku straszliwie cierpiałam fotografując "widoczki". Zdecydowanie wolałam z pasją molestować fotograficznie ludzi.
Lądując w Łoś Vegas, gdzie układałam swoje życie od nowa, nie znając tu absolutnie nikogo, nie miałam wyjścia jak chwytać tylko to co mnie otacza. Muszę jednak przyznać, że Skandynawia mocno na mnie wpłynęła. Na moje postrzeganie świata i tego co fotografuję. Dziś, kiedy wciąż nieśmiało przełamuję swoje na nowo odkopane słabości, zaczynam już widzieć więcej w otaczającej mnie rzeczywistości i czerpię z fotografowania tego niebywałą radość. Ja. Osoba, która zawsze zapytana co lubi fotografować najbardziej odpowiadała bez wahania, że "wszystko co człowiek, bez wyjątku". Dziś mam już swoje wyjątki.
W okolice z fotografii poniżej przeprowadziłam się z rodzicami dobre kilkanaście lat temu. Zbiegło się to z moją rosnącą wtedy miłością do patrzenia aparatem. Musiałam przejść etapy chorych sesji, z domieszką niedopowiedzeń, brudu, krwi (chociaż ten temat mi nigdy nie przejdzie, obiecuję), "nudnych portretów", portretów kreacyjnych, spontanicznego fotografowania własnych stóp (też nieprzemijalne), starannie bardziej lub mniej (częściej mniej) zaplanowanych sesji o wszystkim i niczym, musiałam w końcu wyjechać na drugi koniec naszego Bałtyku, żeby pewnego dnia zrobić rodzicom niespodziankę niezaplanowanym przylotem do kraju, przebudzić się u nich z samego cholernie zimowego poranka i zabrać psa na poranny spacer, zwiedziona mgłą i mrozem, wszystko po to, żeby dostrzec prawdziwe piękno miejsca, które mijałam obojętnie tyle lat.
Kocham cię Szwecjo, bo obudziłaś we mnie nowe zmysły, dzięki którym mój proces dojrzewania przebiega w zaskakujący dla mnie sposób. Mam nadzieję, że skandynawski, przyjemny chłód, który zagościł na dobre w mojej głowie, uda mi się w końcu przełożyć na "to", co mimo wszystko kocham najbardziej przed moim obiektywem. Trudno po takiej rewolucji wewnętrznej pozbierać się do kupy. To będzie długa droga, jednak już czuję podniecenie na samą myśl o kroczeniu nią. Niezmiennie będę Wam wciąż dziękować za Waszą obecność przez te wszystkie lata. Nawet tą cichą. Dajecie mi naprawdę wiele *:
facebook. | instagram. | portfolio. | wedding. | blog. | behance. | tumblr. | moose's lazy kitchen.