witam .
Dziś mam dla Was teksty najlepszego króla na świecie . KRÓLA JULIANA
~ Jest taki słodki... I ma grzywę.
~ Albowiem jesteś jeno mięsem.
~ Zamknij się, bo zwariu-ję!
~ Po długim i dogłębnym procesie tentegowania w głowie, postanowiłem wam podziękować.
~ Ja latam ! Ja latam !
~ Jak taki z niego król, to gdzie ma koronę ? Ja jestem królem, to mam. Jakbym nie miał, to bym nie był, ale jestem, ponieważ ją mam. Na głowie ją mam. Mam ją, prawda ?
~ To nic osobistego. Po prostu jesteśmy od ciebie lepsi.
~ Gdybym to ja, król Julian - bo tak się zwam - miałbym odwalić kitę za dwa dni, to zrobiłbym te wszystkie rzeczy, o których wcześniej tylko marzyłem. Od dziecka chciałem zostać profesjonalnym gwiazdjłom. Już teraz idzie mi dość niesamowicie, ale chciałbym być jeszcze lepszy. Zbiłbym na tym fortunę ! I wiesz co jeszcze mógłbym zrobić ? no więc... najechałbym jakieś sąsiednie państwo i potem narzuciłbym swoją ideologię . nawet jakby wcale nie chcieli, wiesz ?
~ Gibamy, gibamy, gibamy, gibamy !
~ Patrzcie jak się dynda ! Dawaj Stefan dawaj !
~ Chodź, robimy performance !
~ Daruj, ale czy mógłbyś stąd wyjść, bo to jest business klasa ?
~ Szybciej ty leniwa małpo ty !
~ Ej ty ! Niewolnik. Przynieś mi fistaszki. Koniecznie na srebrnej tacy .
~ Do kobiety trzeba się pofatygować... tak? Potem patrzysz jej w oczy.. przysuwasz się... tak ? Tylko troszeczkę, a najlepiej prawie do końca... potem czekasz aż ona się troszkę przysunie... prawdaż ? Teraz... teraz wasze wargi praktycznie się już stykają ... A potem jej mówisz jak bardzo jej nienawidzisz.
~ Opamiętać się ! Nie będziesz mi tu przebywał koło stopy .
~ Wio dziobaty koniku !
~ Jestem Kobitką, Jestem kobitką. No niedokońca. To ja Król Julian! Gadać kto odczuwał do mnie pociąg?!
~ E tam, co znaczy jedno ugryzienie w tyłek wśród przyjaciół? masz ... gryź se na zdrowie.
~ Zasada numer pierwsza .
~ Ci! Ani mru mru! Nie naruszać milczenia. Nie naruszam. Ci! Który tam hałasuje? A, to znowu ja
~ Maurice ! Ile razy mam Ci powtarzać żebyś nie wymyślał sobie słów?!
~ Jestem robokrólem i w ogóle... Mam moc, mam moc...
~ A to pies na baby! Szczek, szczek!
~ Aha! Już czujem słodki smak zwycięstwa. Mmm... jakbym miał coś słodkiego w brzuchu. (Wyprzedzają go pingwiny). Nie, teraz zastąpił go gorzki smród przegranej! Uuu... śmierdzi nie na żarty.
~ Wyrwę mu te szpanerskie jedynki prosto z jamy gębowej.