No dziś mamy Sylwester. No i ? Nie czuje się najlepiej i w sumie nawet nie mam na nic ochoty.
Podsumowując rok 2010.
Był to rok pełen niespodzianek losu, pełen smutków i szczęścia.
Lecz co najgorsze? Przeważały w nim smutki.
Szczególnie śmierć Dziadka Tomka :(
A szczęście? A tego nie muszę mówic ;P ;*;*;*
Co dalej? Nic ;P Kończymy ten zasrany rok z nadzieją, że nastepny będzie lepszy ;*
A i mieszkanko prawie gotowe już tylko tata zrobi półki i sklane drzwiczki do gablotek i idę sobie piętro wyżej ;D
Wszystkim życzę wszystkiego najlepszego w nowym roku ;*