"...zaczyna powoli dostrzegać istnienie owej nieprzekraczalnej granicy, za którą człowiek staje się obcy nawet samemu sobie. Choć otwarcie nie przyznaje się do tego, bohater doświadcza na własnej osobie, że przekraczanie granic moralnych ciągnie za sobą poważne konsekwencje. Ziembiewicz przekroczył najgorszą z nich granicę krzywdy drugiego człowieka."
no tak. mozna przeczytać coś jakby wyjętego z twojego zycia, odrabiając pracę domową z lektury, której się nie przeczytało z lenistwa, choć jak sie okazuje może być całkiem ciekawą książką.
Przekroczyłam ja już kilkakrotnie, i stwierdziłam, że nigdy więcej tego nie zrobię. Odradzam to wszystkim , którzy jeszcze nie doświadczyli 'przekroczenia granicy krzywdy drugiego człowieka'.
ku mojemu zdziwieniu
dorastam - mądrzeje
a jeszcze 2lata temu.kto by pomyslał?.