"Ten wieczór o sierści miękkiej gryzie ostrzej niż pies.
Cicho niebieski dzwonek gwiazdy wyszeptał rozstanie.
Przez laguny ptaków umarłych
spadają wąskie cięcia łez
kochanie.
Moje konie nie mając złotych podków.
Odchodzę ślepy o rdzawym kosturze alej.
We mgle twój cień wyolbrzymiony kołysze drogę
wyjawiony przez okno
i pali
jak ostatecznej salwy - gwiazd błękitny ogień..."
Dzis juz wracam do domciu:)
I znowu rozmysanie:(
Ae KSM dzis wiec luzik bedzie:p
Pozdro dla wszystkich:[mruga]:*:)