Lubię spać dwie noce po >12 h i nie wybijać się z rytmu porannego wstawania.
Pomimo tego, że wstałam zgodnie z planem, nic zaplanowanego na dziś nie zrobiłam.
Od godziny 9 leżę w łóżku i oglądam "Greek", nawet skuszę się na "Zaplątanych" (miało być wczoraj ale kompuś odmówił posłuszeństwa).
Nadal jestem zmęczona i cholernie nie chcę wracać na uczelnię. Strach mnie ogarnia na myśl o pogodzeniu zajęć i pracy, i znalezieniu czasu na naukę.