Ale miałam dzisiaj przygodę! Byłam sobie w centrum handlowym i weszłam do toalety... Nagle słyszę, jakieś dwie dziewczyny wchodzą i gadają między sobą, a ja mam taki głupi zwyczaj, że jak ktoś wchodzi do toalety, to ja udaję, że mnie nie ma :D No i te dwie dziewczyny zaczynają mówić:
-"na pewno zostawiłam to za kiblem, poczekamy chwilę aż ktoś wyjdzie."
A że ja byłam jedyną osobą oprócz tych dziewczyn w toalecie, to było wiadome, że o mnie chodzi i że trzeba się wynosić... Także już szykowałam się do wyjścia, gdy nagle za kiblem znalazłam torebkę z empiku. Wzięłam ja nie patrząc do środka, wychodzę z toalety i mówię: "chyba panie tego szukają." Ja patrzę... z niedowierzaniem, a przede mna Kaja Paschalska... Oczy jak 5-ozłotówki, a ona mi dziękuje za znalezisko... Chwilę po zdarzeniu żałowałam, że nie zobaczyłam co miała w tej siatce i że w ogóle oddałam :D Miałabym pewnie fajny gadżet z empiku... ech... uczciwość...