Ok. Z namiotem uwinełyśmy się w 10 minut ;D.
Później szybka jazda autem w 7 osób.
Gril i piwo z policjantem ;D.
Noc w namiocie:
-Co tak piszczy ?!
-Yyy... chyba świnie.
-Magdaaa... Magdaaa...! Ktoś idzie.
-Ja ide do domu... ja sie boje !
-Ej tam ktoś stoi rusza sie!
-Kurde! Mam chyba dżdżownice pod poduszką ! Ona sie rusza!
-Nic nie słysze !
-Sowa tak piszczy !
-Czujesz bedek lata po drzewach i gwałci sowy...
-I Ola z nim za ręke !
-On jest fajny.
-Fajny, fajny... ale byle tu nie przyjdzie...
-Nie... on jest głupi xD
Pobudka 1:10...4:30.
Rano truskawki i kurwa ja pierdole xD.
-Ałaaa mój kręgosłup.
-Moje kolana.
-Ja tej lasce wypierdole omija truskawki !
Powrót do domu.
I zdychanie przez calutki dzień !
I odwiedziny super ekstra ciotki. Elo.
Ogólnie jest zajebiście ;DDDDDDD.
Chuja hooo jebać to ;D.