"Każdy z nas jest mordercą. Każdy z nas albo zabił jakieś uczucie w innych, albo zabił coś w samym sobie."
Nie chcę, aby był we mnie szalenie zakochany. Zakochanie to nie miłość. Chcę, aby mnie kochał - czasem rozsądnie, czasem spontanicznie, nie rzucił dla mnie świata, ale się tym światem dzielił. Nie mówił, że mnie nie zostawi, nie kocha się słowami. Po prostu by mnie nie zostawił.To dziwne kiedy mijają dni, tygodnie, miesiące po rozstaniu. Czasami masz już kompletnie wyjebane, a potem przychodzi taki moment że oddał byś wszystko za jedną chwilę spędzoną z Tą osobą. Uświadamiasz sobie jak dużo was łączyło. I tęsknisz, tęsknisz bo wiesz że to już nigdy nie wróci, że tego nie da się naprawić.
Zamykamy oczy i przypominamy sobie te najwspanialsze chwile, które przeżyliśmy. tęsknota rozpieprza od środka. Za wszelką cenę pragne by to wszystko powróciło. By te wszystkie wspólnie przeżyte sekundy powróciły na nowo. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że w to wierze, że mamy choćby najmniejszą iskierkę nadziei, że to kiedyś powróci. Łudze się jak alkoholicy czy narkomani, którzy mówią sobie, że już nigdy nie wezmą, ale dziś ostatni raz...Boję się, że pewnego dnia go stracę tak na zawsze. To taki uciążliwy strach. Z każdym dniem coraz większy i większy.