Czuję, że znikam.
Tak powoli...
kawałek po kawałku.
Wspomnienia niszczą mnie.
Jest jeden ratunek.
Niestety nie możliwy.
Bo miłość jest zdradliwą chorobą.
Znikam
znikam
znikam
Zamykam oczy i widzę siebie.
Przechodzącą po ulicy.
Nikt mnie nie widzi.
Jestem marą.
Jest mi dobrze.
Na świecie jeszcze, lecz już nie dla świata!
Cóż to za człowiek?-Umarły