jejku.. dokłądnei to dzieje się w tej chwili...
jestem zdesperowana..
trace wszelką wiarę w ludzi..
Chella, od ostatniego czasu chodzi bez zażutów, wg jest taka kochana..
jesteśmy na etapie, ze wejdzie ze mną WSZĘDZIE gdzie na początku było to wręcz niemożliwe..
cały czas jak jetsem w jej pobliżu jest przeżuwanie, głowa spuszczona, mięśnie totanie luźne.
nawet jak jest charmider wszędzie do okoła, to stoi a totalnym chillu, i "słucha" co mam jej do powiedzenia
no jetsem wręcz bardzo, ale to bardzo zadowolona z niej, nie moge w tym momencie jej nic zażucić.
czekam tylko jak coś sie spierodli. poprpstu. ciekawe kiedy to nadejdzie, ale póki co cieszę się chwilą.
no i tu w moim życiu zaczyna się problem.
pary. związki. chłopak. dziewczyna. NIE. stanowczo nie. dość.
jednych ratuje, innym się pieprzy, też ratuje, nosz kurwa ile można ?!
mam dość.
kto mi kiedyś pomoże ?
no właśnie, przyjdzie co do czego i będe musiałą sobie radzic sama.
oczywiście, cieszę się szczęściem innych, i bardzo miło jets patrzeć na szczęślliwe pary, związki.
i nich tak bedzie jak najdłużej.
ale... ah..
nie, nie wiem, moze jestm dziwna, moze nie, no ale mam dość.
do tego wsztskiego mam ochte z kimś normlanym popisać, a tu co ? gówno.
no i jeszcze Anka prosi o specjalną dedykacje, a więc pisze :
JESTEŚCIE UROCZY !
tak wiem. rozpisałam sie.
ale gdzieś musiałam wylać to , co mi leżało na sercu.
sorry.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24