Wróciłam z giełdy. Na dworze niesamowity mróz, a nos myślałam, że mi odpadnie ;)
Ale zakupy były tak udane, że nie jest w stanie dziś mi nic zepsuć humoru.
Jak niewiele potrzeba kobiecie do szczęścia ;)
Oj niewiele ;)
Obiadek w postaci dużego kubełka KFC i butelki Coli - zjedzony ;)
Nie ma to jak 'pożywny' smaczny obiadek
Do kościoła dopiero na 18.30 na mszę wieczorną,a przed zrobię trochę lekcji i będę się lenić resztę dnia, bo nie mam ochoty wynurzać dziś nawet nosa za okno.
Na giełdzie spotkałam przemiłą parę. Mężczyzna trzymał na rękach maleńkiego szczeniaczka trójkolorowego z wyglądu przypominającego Husky. Psiak był mieszanką tej rasy z Labradorem i wyglądał fantastycznie ! Stałam przez 10 minut przy nich zastanawiając się czy nie przygarnąć jej. Chcieli ją oddać za darmo, bo został im z siedmiu szczęniat, które wcześniej już oddali. Jedak fakt, że mam już psa, koty i szczura przemówił do mnie i był dosyć kluczowym argumentem, który hamował mnie przed decyzją zabrania zwierzaka do domu. Na szczęście podeszła pewna rodzinka i córka wzięła psiaka do domu z radością na twarzy, że rodzice wyrazili zgodę na futrzaka.
Ja z usmiechem na twarzy i radościa w sercu odeszłam w kierunku stoisk z ciuchami, czapkami, szalikami, perfumami, torebkami i róznymi rzeczami z kobiecego raju. W ruch poszedł portfel, który teraz jęczy z bólu,a wiat, który hulał po giełdzie przeniósł się i usadowił wygodnie w moim małym czarnym portfelu z maryszką ;)
Kupiłam to, co chciałam a nawet troszkę więcej i jestem bardzo zadowlona.
Na przystanku dziś zaczepił mnie grzecznie jakiś starszy pan wyciągając do mnie rękę na przywitanie. Zdjęłam rękawiczkę-tak jak wymaga tego kultura osobista, a on ujął moją dłoń i ją pocałował życząc mi miłego dnia. Starszy dziadek, bardzo wesoły i miły wydał mi się dobrym początkiem dnia. Ale nie tylko on był zwiastunem udanego dnia, który choć jeszcze sie nie skończył jest naprawdę świetny.
A tak jak kiedyś komuś tłumaczyłam, że mój dzień zazwyczaj już z rana jest przesądzony. Ponieważ w momencie kiedy się budzą i odwracam głowę. Otwieram oko i patrzę czy obok mnie śpi kot. Jeśli znajdę czworonoga przy sobie śpiącego czy drzemającego to jest dla mnie oznaka szczęśliwego dnia ;) I wiecie, co - sprawdza się naprawdę ;) Dziś spała przy mnie Stopka ;)
Miłej Niedzieli Dla Was Kochani ;)
...
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.