Zobaczyłam Cię. Ty do mnie podszedłeś. Uśmiechnąłeś się tak pięknie, że na niebie pojaśniało.
Choć tyle miesięcy już Cie nie widziałam zawsze poznam twoją twarz.
Coś przecież było nie tak. Przecież pojawiłeś się tak znikąd wśród moich znajomych na naszej imprezie. Podszedłeś przytuliłeś i to był element szoku.
Powiedziałeś: "Chodź na chwilę ze mną", a ja z wielkim zdziwieniem poszłam jak kazałeś.
Wciąż byłam gotowa pójść za Tobą nawet w ogień.
Wyszliśmy z piwniczki, w której razem ze znajomymi zrobiliśmy imprezę.
Poszliśmy do ogrodu przed domem.
Oparłeś się o maskę swojego niebieskiego, starego samochodu i przyglądałeś mi się, a ja wpatrzona jak sroka w gnat stałam na przeciw Ciebie zupełnie nie pojmując dlaczego przyjechałeś na 'naszą' wioskę, na naszą imprezę.
Coś było tutaj nie tak. Nogi miałam jak z waty, serce głośno dudniło, jakby zaraz miało wyrwać się z piersi i polecieć wprost na Ciebie.
Obok mnie przeszedł mój były niedoszły facet, który niczym nie przypominał greckiego boga, a ja przecież latałam za Nim jak mucha za gównem.
Nie, to nie dlatego było mi tak słabo. Nie to nie obecność tego zafajfusowanego typka, który zranił mnie sprawiła, że nagle poczułam zawroty głowy.
Wciąż nie mogłam wierzyć, że po takim czasie stoisz przede mną i patrzysz na mnie z taką czułością.
Po chwili powiedziałeś: "Kocham Cię. Tęskniłem za Tobą jak nigdy i teraz w końcu Cię mam." Powiedział to tak pewnie i stanowczo, że nie miałam więcej pytań. Przecież przez całe życie czekałam na ten moment. Świat przestał dla mnie istnieć, a Nasze usta po chwili spotkały się po tak długiej rozłące.
Ile to już czasu? Rok? Dwa? Wiem, że długo....
Zapytałam dlaczego, jakim cudem, co Ty sobie wyobrażasz... Powiedziałeś, że to nie jest miejsce ani czas. Mieliśmy się cieszyć sobą.
Nie ważne. Liczy się w sumie to, co mamy teraz, a mamy wiele - siebie.
Z wielka dumą weszłam z Tobą trzymając Cie za rękę. Wszyscy patrzyli na mnie jak na zjawisko nadprzyrodzone. Ich zdziwienie nie znało granic. Przytuliłeś mnie przy wszystkich i pocałowałeś z całych sił. Czułam, że szczęście mnie dopadło ze wszystkich stron i rozrywa mnie na kawałeczki. To było przyjemne uczucie.
Jednak wciąż wydawało mi się to wszystko podejrzane. Choć tak bardzo realne, zdawało się, że to tylko sen.
Wszystko trwało długo i pięknie. Pocałunki i zazdrosne spojrzenia koleżanek i kolegów. Było jak z bajki. Z resztą nic sie nie liczyło tylko ja i Ty. Zamknęłam oczy, a Ty dałeś mi najsłodszego buziaka pod słońcem.
Kiedy je otworzyłam zobaczyłam promienie słońca przedzierające sięprzez brudną szybę. Coś mi tu nie grało, przecież przed chwilą byłam na imprezie i trwał wieczór.
Nie myliłam się...
Nie spodziewałam się, że dzisiejszego ranka będę miała tak piękny sen.
Robiłam wszystko, by nie obudzić się i zostać jeszcze w bajecznej pseudo rzeczywistości.
Przykryłam głowę poduszką i na siłę próbowałam zasnąć. Jednak to nic nie dało.
Sen prysnął, a mi został na ustach słodki smak po pocałunku.
Po policzku spłynęła łza.
Przekonałam się, że tak naprawdę kocham tylko jednego faceta, który niewątpliwie był, jest i będzie moja pierwszą miłością....
...
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam