11 listopada zaczęlismy przeszukiwać internet w celu znalezienia małego kociaka, któremu moglibyśmy podarować mnóstwo miłości i kochający dom...
Tym sposobem przejechaliśmy 120 km na pewną wieś, skąd odebraliśmy tego oto małego Rudzielca ;)
Nasz synek sam nadał mu imię i kociak wabi się Zazu ;)
Nie wiemy skąd sobie to wymyślił, ale spodobało nam się i tak zostało.
Maluch jest uroczy, ciagle bryka i fika koziołki, a nasze zwierzaki przyjeły go i dały mu pełną akceptację :)
A nasz Synek czuje ogromną radość, kiedy moze codziennie karmić "swojego" małego kotka ;)
Mam wielkie szczęście, bo mój mąż kocha zwierzaki tak jak ja.
A pomysł z zaadotowaniem kociaka wyszedł właśnie z jego strony i to on znlazł naszego kochanego Zazu ;)
;)
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.