Teraz trochę kadrów zza samochodowej szyby, gdy wracaliśmy do domu z Marczyc.
To zdjęcie udało mi się wykonać, gdy udało nam się uciec od deszczu, burzy i gradu... Przerwa ta trwała zaledwie 10 minut, bo później chmura kolejny raz nas dogoniła i nie chciała opuścić, więc starałam się wykorzystać te 10 minut na maxa i wydusić z nich co tylko się da! Nie było łatwo, bo nie mogliśmy pozwolić sobie na krótkie postoje, by Tomi się nie denerwował, oraz chcieliśmy być szybko w domku, bo byliśmy bardzo zmęczeni tym wyjazdem, dlatego wszystko takie w ruchu... :)
Pięknego dnia! :)
lubię to - Facebook
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.