wiem, jakościowo i technicznie do bani,
ale w jednej ręce trzymałam Tomaszka a w drugiej aparat :D
Poza tym to było całkiem przypadkowo..
Tosiek miał dziś swój pierwszy raz ''wolności'',
zeskoczył z balkonu na podwórko i biedaczek po kilku sekundach stwierdził,
że świat jest zbyt wielki by mógł go ogarnąć za pierwszym razem i zaczął miuczeć w oczekiwaniu na moje przyjście.
Wyszłam z balkonu i otworzyłam drzwi wejściowe by go zawołać, tak się ich wystraszył, że w oka mgnieniu wskoczył tam skąd zeskoczył wcześniej :D
Chwała, że zawsze na szyi noszę aparat i focę ciągle Synka, inaczej nici z ujęć skaczącego kota :D
:)
Jeśli chcesz oddać głos na Mojego Toma,
f - c l i k
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.