"Są misie brązowe, są misie białe,
są misie duże i te całkiem małe
są misie pluszowe, bywają też szklane...
i takie jak Ten-bardzo kochane !"
Kochani, wczorajszy dzień był pełen pozytywnych emocji.
Obudziłam się i za oknem świeciło już piękne słońce.
Synek otworzył oczka i pierwsze co zrobił to szeroko uśmiechnął się do mnie, pokazując swoję bezzębne dziąsełka.
Później po raz kolejny obejrzałam piękną galerię zdjęć z chrzcin Tomeczka.
Następnie dostałam smsa, że mój aprat wrócił z naprawy i w końcu mogę go odebrać!
Cieszyłam się jak szalona!
Po pół roku w końcu będę mieć swoje Maleństwo :D
Zabrałam Tomiego i poszliśmy do punktu obsługi by odebrać sprzęt.
Tam dowiedziałam się, że aparat zrobili za darmo!
Moje zdziwienie nie znało granic, gdyż ostatnio miałam problemy z firmą Sony, która za pierwszym razem nie uznała gwarancji i stwierdziła, że usterka została spowodowana z mojej winy i zażądali 400zł za naprawę.
Oczywiście nie zgodziłam się z nimi i poszłam z tym do rzecznika praw konsumenta, by zbadał sprawę i wysłał do nich pismo od siebie. Tak też się stało.
Ale firma Sony podtrzymała swoją decyzję.
Zdenerwowani odłożyliśmy potrzebną sumkę i w zeszłym tygodniu oddałam znów aparat tym razem zgadzając się na odpłatną naprawę.
Ale firma najwidoczniej wystraszyła się, że może znów zasięgniemy jakiś porad prawnych i uznali nagle gwarancję!
Jakie to dziwne, że za pierwszym razem, stwierdzono, że to z mojej winy, a teraz nagle przyjęli aparat bez mrugnięcia okiem i zrobili go w ciągu trzech dni, gdzie poprzednio musiałam czekać miesiąc!
Doszliśmy do wniosku, że warto domagać sięswego i nie ma co się bać chodzić do prawników, rzeczników, itp. W końcu oni są po to by pomagać innym i przybliżyć im prawo polskie.
400 stówki w kieszeni więc poszliśmy na zakupy do galerii pod nieobecność taty, ktory miał do nas przyjechać prosto z pracy.
Wszystko było by OK i myślałam, że nic już nie zepsuje mi dnia, gdyby nie fakt, że aparat z serwisu wrócił bez akumulatora, który widniał na wykazie wyposażenia, które 'wróciło' z serwisu.
Zadzwoniłam, narobiłam krzyku i dziś ktoś ma się do mnie odezwać w tej sprawie.
Więc siedzę i czekam na telefon..
Ojej! Ależ się napisałam :D
^^
Zapraszam do polubienia:
f - c l i k
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.