Miniu poleciał...
Jak ja nie lubię pożegnań...
A i tak najgorsze czeka zawsze tutaj.
Gdy wróce z lotniska i wejdę do pustego mieszkania.
Tak przezywałam każdorazowo, gdy Kotek wyjeżdżał do Piły co tydzień.
Ale wtedy wiedziałam, ze minie 5 dni i będzie w domu z powrotem.
Teraz czeka Nas 3 miesięczna rozłąka!
Nie umiem sobie wyobrazić tego na dzień dzisiejszy...
Siedzę z telefonem w dłoni i czekam kiedy zadzwoni i usłysze w głośniku Jego głos, że już wylądował, że jest cały i zdrowy.
A później wskakuję do łózka po Jego stronie, na Jego poduszce i przykrywam się Jego połową kołdry.
Muszę mieć coś co Nim pachnie.
Oj będzie ciężko :(
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.