Moja słodka szczurzyca :)
Zgram zdjęcia to pokażę jej malutką koleżankę łaciatą :)
Czwartek minął całkiem sympatycznie.
Z Miniem i Gałeczką byliśmy w Vertigo.
Posiedzieliśmy popiwkowaliśmy.
Te nasze zerowanie piwa, he he.
Zamiana butów, mnóstwo smiechu i radości.
Pólnoc i powrót do domu, bo rano miałam pierwszy dzień w pracy i szkolenie na godzinę 7.30
Pojechalismy do Kamiennej Góry i cały dzień przełaziłam po mieście.
Powrót koło 16, ale stwierdziłam, ze to nie praca dla mnie.
Ogółem mówiąc praca jest dla ludzi jebniętych na mózg.
Tam idzie siedo pracy, jak sie lubi zapierdalać i jak się ktoś nudzi w domu.
Także ten teges-podziękowałam im.
Wczoraj wpadła Gałka pod wieczór, szybkie strzały i zniknęła, bo leciała na imprezę.
Wieczorek spokojnie, bez imprezowania, także świerzbiły mnie nogi i stopy, by lecieć gdzieś potańczyć.
Ale szybko zasnęłam i byłam bardzo zdziwiona.
Z kolei od rana dziś sprzątaliśmy z MIniem.
Generalne porządki kuchni, myłam okna, Miniu je malował, itd.
Sporo pracy mieliśmy.
Po południu z wizytą przybyli do Nas teście.
Wyszło jak wyszło i wylądowaliśmy na zakupach, także ten teges.. Jutro skręcamy meble i w końcu nowa kuchnia.. jupi :P :)
Tymczasem popijam piwko - sama, bo Kotek nie może z powodu tego tatuażu..
Bez planów na wieczór dzisiejszy, ale za tydzień lece na imprezę , przez tydzień zbieramy ekipę i jazdaaa :)
Miłego wieczoru :)
p.s
nie wiem czemu usunęło mi komentarze pod tym zdjęciem,
także przepraszam blogowiczów za to-ale sama zostałam zaskoczona...
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.