Adrianowi, skończonemu jełopowi, dziękuję za notkę ;D
Tak, byłam na spacerze ;X w Kauflandzie, z Agatą ;)
Cały dzien praktycznie przesiedziałam w domu [z teequiląą przy telefonie ;X], bo nie miałam z kim wyjść. Tak sobie pomyslałam, że w sumie szkoda mi czasów, kiedy dzień w dzień, odkąd tylko zrobiło się ciepło, można było wyjśc na podwórko do koleżanek. Zawsze ktos był, a nawet jeśli nie, to szło się do domofonu po kogoś. Ostatecznie wychodziło sie i po prostu czekało, az ktoś wyjdzie ;D Brakuje mi tego.Tych zabaw w piaskownicy, na ślizgawce, na boisku. Brakuje mi tych spiewów 'zakochana paaara, Jaceek i Barbaaaraaa' jak tylko inne dzieci przyłapały Cię z jakimś osobnikiem płci przeciwnej. I tego hasła 'pobite ggaaaaaaaaaaaary', które pojawiało się zawsze, jak gralismy w chowanego. Po prostu zawsze ktoś musiał to krzyknąć ;D O matko, ale mnie na wspomnienia wzięło xD
nudy nudy nudy nudy. bleeh.