Na koniku beduina-Alibaby, który zaatakował naszą karawanę na Saharze
Nie mogłam sobie odpuścić i nie pojeździć na nim trochę
Ale jak gadacie, że nasze konie mało potrafią, to trzeba było zobaczyć tamtego... MASAKRA
Wędzidła nawet nie skomentuję, bałam się mocniej zebrać wodze, a o reakcji na łydkę wogóle nie wspomnę... Ale powoziłam się po Saharze i było super co prawda tylko kłusem, bo zagalopować nie dałam rady