Maska ziaja

Dziś kilka słów o moim włosowym pewniaku. Używam tej maski zawsze, kiedy potrzebuję, aby wyglądały świetnie "na już". 

Kilka słów od producenta:

- Doskonale wygładza otwarte łuski włosów

- Dodaje blasku od nasady aż po końcówki

- Aktywnie nawilża i uelastycznia włos

- Nadaje włosom wyjątkową miękkość

Skład:

Aqua, Cetearyl alcohol (emolient), Cetrimonium Chloride(konserwant lekko emulgujący, działa antystatycznie), Dimethicone(silikon łatwo usuwalny za pomocą łagodnego detergentu), Behentrimonium Chloride(konserwant, działanie antystatyczne), Isopropyl Myristate(emolient), Panthenol(humektant), Polyquaternium-10(antystatyk, zmniejsza elektryzowanie), Hydrolyzed Silk(proteiny jedwabiu), Helianthus Annus (sunflower) Seed Oil(olej słonecznikowy), Sodium Benzoate(konserwant), Parfum, Linalool, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Citric Acid.

Gdyby był jakiś błąd w analizie, zwracajcie uwagę :)

Czasami, gdy nie mam czasu myję włosy i potem nakładam maskę (później bez odżywki) metodą opisaną u Anwen. Po spłukaniu i wysuszeniu moje włosy są dokładnie takie, jak gwarantuje producent :) Jest to nieliczna z masek, po której moje włosy są taflą, bez odstających połamanych włosów i babyhair. Maska kosztuje 6,41zł w osiedlowych drogeriach, także warto wypróbować :)