Opowiadając mi bajkę, zawsze kończy ją 'tymi' słowami. A gdy jest mi zimno, tuli mnie do siebie tak długo, aż przestanę się trząść. Ahh, gramy w 'kamień, papier' kto poda pilot. Jeszcze nigdy nie przegrałam. Uśmiecha się tak pięknie. Uśmiech kocham chyba najbardziej. I te poczucie, że znam go całkowicie. A gdy mi smutno, zawsze wymyśli coś, czego nie zapomnę do końca życia. Zawsze wygrywa zakłady. Mimo to, zawsze z nim gram. Kocham jego dumę. Wszystko w nim sprawia, że czuję się szczęśliwa. A jak jedziemy na wycieczkę rowerową, to karmi koniki.
Dziękuję Ci, Słońce. Że przy Tobie nie muszę nikogo grać. Że jesteśmy na tyle 'dorośli', by umieć cieszyć się życiem we dwoje. Że dla nas nic nie jest przeszkodą. Że przy Tobie jest mi ZAWSZE ciepło.
O sobie: W momencie pisania tych słów piętnastoletnia
patrząca na ludzi spod ciemnej grzywy
istota ludzka, uważana za niepoczytalną
kretynkę bądź człowieka ciekawego,
oba równie często.