Skręcisz kiedyś w przeciwną stronę
schowasz się w cieniu
znikniesz za wysokim murem
stracę cię z oczu
świat nadal będzie kręcił się bez ciebie
jak gdyby nigdy nic
pogodzę się z tym
tylko czasem
sącząc wino w te samotne piątki i niedziele -
poczuję się taka niepełna
jakby połowa mojej duszy umarła
serce zgniło
płuca wyschły
nie chcę żebyś odchodził
sama nie potrafię złożyć mojej miłości sześć stóp pod ziemią