Moja Marilyn. Moje warszawskie popołudnie. Mój Szewczuk.
Jutro jadę do Warszawy na kilka chwil i już mnie z tego powodu boli serce.
Dziś zrobiliśmy sobie urodziny wieczorem na plaży. Jeździłam rowerem z koszykiem. Zupełnie jak na filmie "Moja dziewczyna" :) Woda wieczorem jest boska!