Sesja - jesień 2011.
Nic mnie tak nie ralaksuje jak porządny wypoczynek.
Nie można powiedzieć, że wszystko idealnie, ale ogółem
jest bardzo dobrze.
Trochę zdemotywowana i przejęta jestem wynikami matur,
które ukażą się już niebawem.
Nie mogę się doczekać.
Czuję ostatnio, że dużo rzeczy kręci się wokół mnie.
Zaczyna si.ę studniówkowy zawrót głowy i tym podobne.
Potrzebuję czasem trochę szaleństwa , a i z tym da się
radę, ponieważ adrenaliny dostarcza mi pobyt na lodowisku
na naszym orliku ;)
Czas na ważne decyzje, ale takie naprawdę konkretne,
a nie żadne tam machanie ręką i odkładanie spraw 'na jutro',
które oznacza odkładanie np. na miesiąc itd.
Raz na jakiś czas długa notka musi być i już.