jako że restartuje photobloga...JESTĘ NOOBĘ :D
Baterflayu! dziękuję :)
Zaczynam widzieć co internet robi z ludźmi (a raczej dziećmi).
Czytając nieraz posty koleżanek siostry (lat 12), a może niekoniecznie tylko siostry, głowa mnie boli jak widzę jak piszą jak to im strasznie źle albo jak są nieszczęśliwie zakochane (może się nie znam ale 12 latka chyba nie wie za bardzo czym jest miłość, przynajmniej ja wtedy nie wiedziałam), albo sypią tekstami typu "fuck it and smile; life is brutal" . trololololo.
Stwierdzam,
że rocznik '98 jeszcze czasaaami da się znieść,
ale te niżej to porażka...a może znam za mało osób...
dziękuję, dobranoc :)