Jeste mitem w który muszę wiezryć
Jak piosenka dla nikogo nie śpiewana
Niepewność...którą zmuszam się dzierżyć
I przyszłość nie poznana
Nie mam powodu czuć się tak zmieszana.
Gdy byłam mała huśtałam się na huśtawce
I zawsze latając chciałam być kochana
Bałam się spaść bałam się zawsze
Posadziłam go na mojej huśtawce
Zatracił się cały zapomniał o stopach
Co nie stępały już po ziemi posadzce
Tylko bujały wysoko w obłokach
Straciłam panowanie nie mam kontroli
Nad tym co myśli jak mocno czuję
Jest coraz wyżej i bardziej się boi
Że zaraz spadnie ,że pożałuję.