Siedzę sobie tu w maseczce o. i słucham lajtowych rytmów; ) taki relaks przed snem... hm...powróciłam sobie wspomnieniami do tego, co było i stąd tu o. wzięła się mała bee tzn. może nie aż taka mała.. ale taka z czasów gimnazjum zapewne, kiedy była księżniczką... księżniczką pewnej pięknej zielonej nocy, a właściwie kilku zielonych nocy... ; ) pięknych zielonych nocy... nocy, które spieprzyły mi perspektywy na przyszłość! i za to powinnam Cię kiedyś znienawidzić! ;)
miałam fajne refleksje po wczorajszej nocnej rozmowie z Olą.; )
dziękuję Ci za to, że słowa Twe były tak dogłębne i że pozwoliły mi wytrzeźwieć, zdjąć tą pieprzoną koronę z głowy i wyjść na brzeg... opuścić Morze R.