Sesja z Marcinem.
cala sobote przesiedzialam w domu. mam zajecie...
koszatniczka mi dzis zdechła. Ja i Kaska musialysmy wypelnic nasz rytual, tym razem na szczescie nie kopalysmy lyzka w ziemi w temperaturze -15 przy sniegu za kostki ; ] ; (
Pozdro dla mojej przyjaciolki Kasi, za to ze musze czekac na nia do godziny 16.30 bo siedzi przed telewizorem w pizamie ; *