[ Mjuzyk: Road Trips' Over - Our manifest to the World ]
Poniedziałek, wtorek środa.
Gnicie w szkolnych murach.
Witaj nowy lepszy dniu.
żegnaj wczorajszy smutku.
Plum.
Umarłaś.
mówi sie trudno.
Czeka mnie cięzkie pare dni.
święta, kolejne, po co mi one.
Znając zycie nawet nie pójdę do kościoła.
Bo też po co. Bo nie chce, nie czuje takiej wewnętrznej potrzeby.
Tak, Bóg mnie opuścił już dawno.
Jeżeli by serio był, no to sorry, wiele rzeczy by się nie wydarzyło.
Byćmoże i te osoby z mojej szkoły też by nie umarły.
Byćmoże nie byłoby całotygodniowej żałoby.
ni-cze-go.
Boję się ...
... nieważne czego.
nieważne dlaczego.
nic nie jest ważne. ^^