2.

Wiesz, kiedy zrozumiesz, że to jest ta prawdziwa miłosc?

Nie wtedy, gdy wszystko jest idealne.

Nie wtedy, gdy serce wariuje.

Nie wtedy, gdy świat wydaje się różowy.

Ale wtedy, gdy patrzysz na tę osobę w jej nazwyklejszym wydaniu, w starym swetrze, z roztrzepaną fryzurąm robiącą najprostsze rzeczy.

I czujesz....SPOKÓJ.

Bo prawdziwa miłośc to nie fajerwerki.

To poczuciem że wróciłeś do domu.

Że możesz wreszcie odetchnąc.

Że nie musisz udawać.

To śmiech z niczego.

To współne milczenie.

To wzrok, który rozumie bez słów.

To dłoń, która wie, kiedy potrzebujesz wsparcia.

To świadomość, że ktoś zna wszystkie Twoje niedoskonałości, wszystkie Twoje dziwactwa, całą Twoją historię.

I kocha Cię jeszcze bardziej.

WŁAŚNIE DLATEGO.

Bo prawdziwa miłosć nie szuka ideału.

Widzi piękno w prawdzie.

Znajduje magię w zwyczajności.

Tworzy DOM w drugim człowieku.

I to właśnie jest N A J P I Ę K N I E J S Z E.