Ma uśmiech który sprawiłby,
że najbardziej dokuczliwy starzec, ugryzłby się w język.
Jeszcze nie skończyłem
Ma oczy porównywalne do wschodu słońca
I wcale się tam nie zatrzymują
Człowieku, przysięgam
Ma porcelanową cerę, jakby miała dziesięć lat
A teraz ma nawet swoją piosenkę
Ale jedziemy dalej
Ma najsłodszy śmiech, jaki kiedykolwiek słyszałem
Możemy rozmawiać przez telefon trzy godziny
Nie mówiąc ani słowa
A ja wciąż wielbiłbym ten moment
A gdy zaczynam budować swoją przyszłość, ona jest głównym jej składnikiem
Nazwij to głupotą, nazwij szczęściem, nazwij miłością lub jak inaczej chcesz, ale
Gdziekolwiek idę, biorę jej zdjęcie do portfela, jak teraz