Od soboty wieczorem a dokładniej od godziny 23.05 jestem z powtrorem w Słupsku. Jak narazie siedze na stajni z Grzesiem i tylko idiotyczne pomysły nam do głowy przychodza tak jak dziś jeździliśmy autem Edka he he jaja były świetne, ale jutro Łukasz ma przyjechać i Mart. Jedynie konie nie chodziły dość dłgo, na ląży nie słychają się i Rita i Blanak brykały nam jak wsiadalismy na nie ale jutro powtórka z rozrywki i już na terenik się szykujemy. Bartek wysłał Santoriniego na trening skokowy gdzies koło lemborka, Riana i Blanka świetnie chodzą w bryczce po tym treningu w Książu są cudowne nik by nie powiedział że dopiero mają one trzy lata.
Wcześniej nie pisałam bo nieta nie miałam i strasznie mało czasu... dziś był troche luźnijeszy dzień ale za to mnie i Grześka bolały brzuchy ze śmiechu jak wygłupialiśmy sie.
I pora juz iść spać jutro pobudka o 6.20 karmienie koni, śniadanie i czas na ciężki trening koni a następnie cięzki trening mój i Grzesia...
Koń jest Bogiem
Galop Nałogiem
Kłus Podstaw, a
Skoki zabawą.