żyć z zamkniętymi oczami ...

Chciałabym zasnąć i już się nie obudzić.

Bo dla kogo mam zyć.?

Dla Madu, którą kocham ale tlko na odległość.?

A może dla Anu, którą ciągle ranie.?

Właśnie dla nich żyje.

Bo wierze, że kiedyś stane się dobra i Anu bd ze mnie dumna i bd mogła mnie kochać a nie tylko wybaczać.

Bo wierze, że Madu wróci i bd mogła ją przytulić wiedząc, że już jej nie strace.

Tylko po co.?

Po co się łudzić.?

Po co w coś wierzyć.?

Skoro ja nigdy się nie zmienie, a Madu nie wróci już, bd przyjeżdżać i co, raz w roku.?

Jestem beznadziejna, mam tyle i nie ummiem się tym cieszyć.

Moje życie to ciągła rozpacz.

Nie umiem KOCHAĆ.

Przecież okłamuje, bawie się ludźmi, jestem frajerką, łamię przysięgi, ranię, wykorzystuję, oszukuję, rzucam puste słowa - Takie słowa szłysze od przyjaciółki.

I ona ma rację jestem beznadziejna.

Bo tylko ja potrafie bawić się ludźmi, oszukiwac, kłamać, rzucać puste słowa kiedy tego nie robie.

JESTEM FRAJERKĄ. NIE RAZ MI TO MÓWIONO.

Ale moje zasady się nie zmieniły :

CHE BYĆ KOCHANA I MÓDZ KOCHAĆ !
CHE BYĆ PRZY KIMŚ KTO KOCHA MNIE !
CHE MYŚLEC POZYTYWNIE !
NIE CHCE ŻYĆ WCZORAJSZYM DNIEM  !
CHE ŻYĆ CHWILĄ KAŻDĄ JAKA JEST !
CHE BYĆ TAM GDZIE TY !
BO ŻYCIE TO NIE BAJKA ANI ŻADEN BANAŁ TRZEBA WIEDZIEĆ CZEGO TRZYMAĆ SIĘ I NIE PUSZCZAĆ TEGO NIGDY !

Ja się tego trzymam, szkoda, ze nikt tego nie widzi, szkoda, z emam za mało odwagi by rzucić się z okna, pociąć i co to da.?

Chce być potrzebna, a nikomu nie jestem

Moja miłośc jest niezauważalna.

Moje przyjaciółki jej nie widzą, ale to nie znaczy, że nie KOCHAM

Bo kocham na zawsze, już wiem jak odróżnić tę prawdziwą miłość.

I czuję, ze są dwie osoby tylko dwie, którym mogę ufać.

Jednak jedna jest dlaeko, a drugą ciągle ranie.

Żal mi siebie.

Kocham was.

PA