Nie miałam co robić w domu, więc wyszłam z koleżanką na spacer... I tak jakoś wyszło to zdjęcie. Nie bardzo wyraźne, ale zawsze jakieś jest.
I Wiktoria, żebyś wiedziała, że nie mam do Ciebie o "to" pretensji. Jakoś idzie dalej.
To nie Twoja wina. Na prawdę. Tak wyszło i tyle. Nie obrażam się za to.
Może trochę popłaczę i mi przejdzie? Zobaczymy jak będzie dalej.
I niedługo pojawi się więcej zdjęć i notek.