zapomniał czas pozbierać myśli
w domu bałagan nieogarnięty
świeżym blaskiem nowego dnia
w punkcie wyjścia zgubiłam spojrzenie
usilnie wyciągając siebie ku słońcu
kolejny krok
dotykiem dna stopy wyczuwają
miękkość trampoliny
szepczącej z nadzieją o sięganiu nieba
gdzie un
osi się zapach powietrza
pełnego motyli
DZIŚ POZDROSIE DLA WSZYSTKICH KOMCIAJĄCYCH