Jestem padnięta. Jeszcze się dobrze nie zaczęła rzeź, a stres już rozkłada mnie na łopatki. Za tym idzie bezsenność, ciągły głód... dużo by wymieniać. W poniedziałek rozpoczął się pierwszy z trzech najgorszych tygodni mojego życia. Nie no, były gorsze. Pewnie nawet gorsze będą. Mam ochotę położyć się spać. Teraz, gdy za 30minut muszę jechać na drugi koniec miasta, żeby załatwić jedną z ważniejszych, stresujących spraw, mnie łapie senność. No złośliwość organizmu. Gdy wrócę, będzie przed 20 i będę jeszcze bardziej padnięta, także nic konstruktywnego już dzisiaj nie zrobię. Chciałabym zrobić sobie dzień wolny od życia, ale brakuje mi co najmniej 3 dni w grafiku, aby ze wszystkim się wyrobić. Obiecuję sobie, że jak już będzie po wszystkim, to zrobię sobie maraton z SW. A po maratonie pójdę spać na 24h...
https://www.youtube.com/watch?v=X-7vHsNTUEA
Wszystko jak w tej piosence...
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24