Tak się dzisiaj martwię. Opowiem wam (jednocześnie trochę pochwalę) dlaczego. Otóż Miya, to dziewczyna mieszkająca w Niemczech, ale pochodząca z Syrii. Za 3 dni będzie spać w moim łóżeczku i jeść z mojej miseczki. A ja nie wiem. Nie wiem czy moje łóżeczko jest wystarczająco miękkie, a owsianka w miseczce dość dobra. No i nie wiem czy ja się nadaję, do czegokolwiek. I czy mój inglisz sprawdzi się choć trochę. Nooo, własnie. Takie tam roztereczki na dobranoc.