Wreszcie mam wolny poniedziałek i wreszcie mogę w nocy posiedzieć przy Rzeźni w Antyradiu. Tym razem tylko dwa konkursy, z czego "koncertowy" mnie nie interesował, bo to bilety na koncert w Warszawie i to jeszcze na 15. 11. Drugi był związany z płytą. Nawet dobrą odpowiedź posłąłem. Nie zdążyłem, bu. ;<
Tytuł notki pochodzi właśnie z tej audycji Rzeźni, kończącej się już zresztą (ostatnie ok. 10 minut).
Ja chcę kolejny wolny poniedziałek i kolejną szansę na płytę! Taka sytuacja przydarzy się dopiero w drugiej połowie grudnia, łeee. Ale za to będą trzy takie cudne noce: 21/22 grudnia, 28/29 grudnia i 4/5 stycznia. :)