zbliża się koniec roku i jak zawsze przychodzi czas na garstkę przemyśleń. w wielu kwestiach nic się raczej nie zmieni, więc mogę spokojnie zacząć już dzisiaj.
rok 2011 był najcięższym rokiem ze wszystkich 21, jakie kiedykolwiek przeżyłam.
byłam na szczycie przez większość czasu, we wrześniu sięgnęłam dna. i tylko dzięki najlepszym ludziom na świecie byłam w stanie wstać z powrotem, mimo, że na początku wcale nie chciałam.
jeszcze żaden inny miesiąc nie był tak szalony w moim życiu, jak październik ^^ uświadomił mi, czego naprawdę szukam w życiu i na jakich wartościach chcę się opierać.
dziękuję każdej osobie, która się pojawiła w moim życiu w tym roku - każde spotkanie było lekcją i dowodem, że nic nie dzieje się bez przyczyny, niezależnie, jak się dzieje.
2011 to także rok, w którym wreszcie mogę powiedzieć, że DOJRZAŁAM. nie jestem już rozkapryszonym bachorem, umiem znosić porażkę i milczeć wtedy, kiedy trzeba.
nauczyłam się wybierać szczęście cudze, niż własne.
nauczyłam się, co to znaczy kochać.
nauczyłam się respektować wybory ludzkie.
nauczyłam się szanować pracę innych.
najlepszy miesiąc?
styczeń i październik (tak, grudzień też jeszcze ma szansę :D).
najgorszy miesiąc?
kwiecień i wrzesień.
najlepszy dzień?
standardowo, 22 października.
najgorszy dzień?
10 kwietnia i 24 września.
czego będzie mi brakować w nowym roku?
z całą pewnością leżenia na łóżku i śpiewania radosnych piosenek, pokojowych jam session...
na co mam nadzieję w nowym roku?
na rozwój artystyczny i emocjonalny.
http://www.youtube.com/watch?v=sCQfTNOC5aE&feature=player_embedded
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaZamek patrusia1991gdPrzydrożnie. ezekh114;) patrusia1991gd1545 akcentovaWiatr svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24