macie zole, zolke, zoche, zośke, gawęcką, konia. fajnego konia. karze mi się streszczać, bo chce przeczytać wzruszający tekścior o sobie przed pójściem spać. a chce jej się spać. dlatego notka nie będzie zbyt przyzwoita ?

miał być mój ryjek dzisiaj, coś nie wyszło, ale żadna strata ryjek jest lepszy powyżej.

denerwujesz na wszelkie możliwe sposoby, rozśmieszasz tworzeniem sobie idiotycznych problemów, błachych problemów, powalasz miną i gadką na matmie. 'ja pierdole nie zdam'  'chyba pomyliłam kierunki'.pierwsze skojarzenie z tobą - strach w oczach na matmie <3

wiary w siebie, by ci nie zaszkodziło, to na prawdę nie boli. ładna dupa jesteś i nie zaprzeczaaj, loki, ryjek, oczy i takie tam.

wychwalać cię aż tak zbyytnio nie bd, bo jeszcze ci odbije i przestaniesz wysyłać mi kwiaty z rana. a to by było źle. dużo o tej lamie nie powiem wybaczcie, za 3 lata powiem więcej. co moge powiedziec, moge powiedziec, powiedzieć mogę, ze lubię nasze idiotyczne rozmowy, martwi mnie troche to, że jak cokolwiek ci rzucam przez neta to ty nigdy nie złapiesz. no narąbane masz w bani.

CZEKAM NA NALEŚNIKI.

dobra. starczy.

szykuj sanie, szlachta idzie zakurwić balet na lodzie.

ps. WE LOVE YOU ANIA!

mimo wszystko.

od 1:25.