co raz bardziej się oddalamy, niby źle, ale pociesza mnie fakt, że nie boli ! bardziej mam wywalone, nie rusza mnie juuż, a jeśli tak, to rzadko i w malym stopniu, odrazu idzie w niepamięć. ja rosnę, odbudywuję wszystko, siebie na nowo, zmieni się dużo w tym roku, wierzę, że na lepsze, rzadne amor fati! tak się nie bawię, to moje życie, moje wybory, choć może czasem złe, ale IT'S MINE. tak jakby przejmowanie się wyłączyło się, delikatnie obchodzę się z uczuciami, choć wiem, że nie do końca z czyimiś. teraz cieszę się z najmniejszej drobnostki, a złych rzeczach staram się szybko zapominać i przyznam, że nawet dobrze mi to idzie jak na razie. postanowień jest troche, dużo chcę osiągnąć, kroczek po kroczku i jest co raz lepiej. do tej pory zrobiłam pare głupot, troche żałuję, ale mam szczęście, że mam takich wyrozumiałych rodziców, szlaban powinnam mieć nie jeden, a nie było żadnego. nie zamierzam przepraszać, ani dziękować, po prostu pokażę to jak jestem im bardzo wdzięczna.
Człowiek człowiekowi łomem!
Człowiek człowiekowi gromem!
Lecz ty się nie daj zgłuszyć!
Lecz ty się nie daj skruszyć!
Człowiek człowiekowi wilkiem!
Lecz ty się nie daj zwilczyć!
Człowiek człowiekowi bliźnim!
Z bliźnim się możesz zbliźnić!
zdj kradzione, słodziak nasz,
ej mały odwiedzę Cię jutro!