Cześć, witajcie.
Chyba wróciłam po długim czasie.
Tyle się wydarzyło, że aż cięzko mi to w głowie poukładać :) Szkoda (a może nawet dobrze), że nie piszę pamiętnika, może w końcu bym miała jakiś ogląd na własne życie. W sumie jakby nie patrzeć, to mimo wszystko niewiele się nie zmieniło. Na szczęście! :)
Obecnie przygotowuje się psychicznie do wyjazdu do Anglii (do tak zwanej pracy, ale kto tam wie co z tego wyjdzie ;), szykuje sobie wcześniejsze zakończenie roku (o całe 5 dni) no i, żeby nie było za dużo nowości - leżę na tyłku i się opierdzielam :)
Siedem linijek starczy.
A zdjęcie z czasów, kiedy miałam moje prześliczne, długie włosy :(