pamiętam tylko, że była wtedy wiosna,
wiadomo, maj, te sprawy, drzewa całe w pąkach,
serce pojemne jak przedwojenna wanna
i pragnienie by ją wypełnić.
uwiodła mnie przepaść jednego spojrzenia,
runęłam w nią rozkładając ramiona,
spadałam całe lato i bym się roztrzaskała,
gdyby nie spadochron z wyrzutów sumienia
7