wiecie co ? w dupie mam za kogo mnie macie, wiem za kogo mają mnie moi przyjaciele, a reszta mnie nie obchodzi. czemu ? bo reszta nic dla mnie nie znaczy . jakby ktoś z 'reszty' przestałby się do mnie oddzywać, albo wyjechałby na 3 miesiące, to nie zauważyłabym nieobecności tej osoby. ale jakby zabrakło kogoś z moich przyjaciół byłoby ciężko, napewno bym nie olała 'a trudno, odezwie się' . dzwoniłabym dopóki bym nie była absolutnie pewna, że tej osobie nic nie jest.
czemu są ludzie, którym wszystko wychodzi ? a czemu nie są to wszyscy ?
czemu jara mnie odgłos dziesiątek klaksonów, kiedy wolnym kroczkiem i na czerwonym, przechodze przez trzypasmówke ? czemu jara mnie chodzenie w moich najkach za kostke ? czemu jara mnie smolenie marysii ? czemu za każdym razem jara mnie faza po alko ? czemu musze spróbować wszystkiego , wszystkiego ? czemu się o siebie nie boje ? czemu jestem głupia ?
"żeby być kimś trzeba być sobą"
ja nie mam hamulców, wiecie o tym, co nie ?;d ^^
kocham ;**'
EDIT: idę sobie popłakać
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24