Ledwo żyję... Męczące 3 dni, a jutro wcale nie lżej. Czeka mnie prasowanie (nienawidzę tego i nie powinnam, bo mój kregosłup wysiada) i malowanie balustrady.
Wczorajszy dzień był cudowny!!! Obchody Święta Niepodległości Stanów Zjednoczonych na Kopcu Kościuszki w Krakowie. Taka impreza! Tyle znanych osób, jedzenie all inclusive :D zjadłam pół kawałka pizzy, kawałek najlepszego torta na świecie, 2 babeczki. Oj a mogło byc znacznie więcej. Szkoda tylko, że nie było żadnych owoców... I piękne fajerwerki <3 Chcę tam jeszcze raz :(