Padam na cycki ,nic mi sie juz nie chce -,-
Zeby teraz zdac tylko ta fizyke i tyle beda mnie widziec w szkole -,-
Ale wcale nie jest dobrze ,nawet nie potrafie sie juz rozluznic ,jakos odpoczac. Znaczy eh... no da rady ale rzadko mi sie to zdarza bo jednak jest jak jest a nie jak byc powinno. Czuje sie teraz jakis wyalienowany ,jakis kurwa sam pomimo ze otacza mnie masa ludzi. Zupelnie jak na wiezy babel ,wszyscy mowia innym jezykiem. Ale co zrobic ,kazdy chce czego innego ,kazdy ma inne cele w zyciu ,no ale to co ,nie bede przeciez (znowu) zyl tylko dla innych -,- Ale pierdole ,dobra niewazne.