Muszę stąd odejść. Opuścić to życie, dla innego. Zostawić te nitki wspomnień, zostawić w końcu zostawić...
Przydałaby się teraz paczka papierosów, alkohol, zdegradowac się do największego dna. Tam już nic nie boli, wszystko płynie. A Ty płyniesz razem z falą życia, z wiatrem z obrazami osób które mijasz na chodniku, ale to jakby nierealne istoty. To stworzenia z Twojego snu, życiowego snu, który stał się łatwiejszy do przełknięcia, bo stajesz sie niezależny, nikt nie zna Twoich grzechów, a one w jakiś dziwny sposób dodają siły. Aż do czasu gdy mmusisz się ich pozbyć.