"Szłam aż z nocą przegrał dzień, wolno odwróciłam się
Blask komety wyrysował zimny cień na mojej drodze
Dałam jej w ofierze lęk, piłam światło jakby krew
Mój ból wsiąkał z deszczem w ziemię, takie dziwne oczyszczenie
Ona jest czernią i bielą, ona jest smutkiem i nadzieją
Ona ostatnią bogów wybranką, moją sekretną siostrą i kochanką"
"Pragnienia, które cicho zgasło
Ogniska, które rozwiał wiatr
Już nie rozpali nic
Całym światen sny
I tańczę wśród snów i tańczę wśród łez, już chyba nie ma, nie ma mnie"
"Powoli, wolno gasło moje słońce
a czarny szal otulał głowę"
" A nadzieja budzi się, budzi i zasypia"
czas komety, zaklęta w marmur, graphite, a nadzieja
tak akurat te...